Jak zrobić domowy żywy ocet?

Naturalnie, ocet kojarzy Ci się głównie z produktem spirytusowym do zakąski i wódeczki? No, nie, nie, nie. To nie jest żywy ocet! Ten ocet to świetny produkt do sprzątania, farbowania jajek wielkanocnych, czy mycia okien, ale niekoniecznie do celów kulinarnych. Niestety, ten właśnie ocet odpowiada za bardzo złą renomę octów w szerokim pojęciu. Cóż, najwyższy czas, żeby odpowiednio odczarować ten temat.

Co ciekawe, w kulturach europejskich żywe octy i dobre oleje to podstawa jakościowej kuchni. Francuzi jako naczelną zasadę tworzenia sosów przyjmują dobry kwas plus dobry olej, a dopiero do tego dochodzą przeróżne dodatki. Włosi dumni są ze swojego długowiecznego balsamico. A w naszej kuchni? Octy (podobnie jak i zdrowe oleje) zostały historycznie nieco zapomniane. Co bardzo dziwne, bo przecież jesteśmy zagłębiem produkcji jabłek, a żywy ocet jabłkowy to czyste złoto. No, właśnie, żywy.

Co to jest żywy ocet?

Najprościej można powiedzieć, że taki ocet dosłownie żyje. Zawiera żywe bakterie octowe, a jego bazą jest matka octowa. Żywy ocet to ocet nie poddawany pasteryzacji, jest niefiltrowany, działa jak prebiotyk. Można go wytworzyć na bazie dowolnych owoców, czy ziół, lub ich kompozycji. Ograniczeniem jest tu tylko wyobraźnia kulinarna. No i matka. Matka octowa, oczywiście.

Czym jest matka octowa?

To galaretowana substancja wytworzona z żywych bakterii kwasu octowego, która powstaje na powierzchni tworzącego się octu. Gdy wyprodukujesz już pierwszą matkę ze swojego domowego octu, jesteś zwycięzcą 🙂 Ja trzymam swoją w słoiku w lodówce i po kawałeczku dodaję do nowych nastawów octowych. Nie jest to konieczne, ale mam wtedy pewność, że domowy ocet powstanie szybciej i nie spleśnieje.

Jak zrobić domowy żywy ocet?

Nawet jeżeli jednak nie masz jeszcze matki octowej, produkcja domowego octu jest banalnie prosta. Potrzebujesz cukru (wystarczy ten zawarty w owocach, lub można wspomóc się dodatkowym) plus drożdże (wystarczą te naturalne, zawarte w owocach, ważne, żeby owoce nie były umyte). Tak rozpocznie się najprostsza fermentacja alkoholowa. Jeżeli dodamy do tego obecność tlenu, nastąpi fermentacja octowa i voila, mamy swój własny domowy ocet. Z doświadczenia wiem, że najłatwiej wychodzi ocet jabłkowy i ocet z pigwy.

Brzmi banalnie? No, tak. Niemyte owoce, z których pochodzą cukry i drożdże, woda i dostęp tlenu.

Jednak w dzisiejszym świecie sprawa jest nieco utrudniona. Jeżeli mamy pewność, że owoce pochodzą z czystego terenu i nie są niczym pryskane, wówczas możemy tworzyć żywy ocet w ten prosty sposób.

Niestety, dostęp do takich owoców nie jest dla każdego łatwy. I, chociaż octy staramy się tworzyć z jak najmniej zanieczyszczonych owoców, to dla bezpieczeństwa można dodać nieco cukru i właśnie matkę octową, która przyspieszy i zabezpieczy proces.

A teraz przejdźmy do dobroczynnych właściwości octów żywych

Po pierwsze, jest to silny prebiotyk, doskonale oddziałujący na mikroflorę jelitową. Ja od lat piję rozcieńczony ocet na czczo (1:5) , zmieniając jedynie mieszanki octowe. Czuję się po tym od lat świetnie!

 

Dodatkowe korzyści to:

 

Wspomaganie odchudzania – tu ceniony najbardziej jest ocet jabłkowy

Obniżanie poziomu cukru we krwi 

Obniżanie zakwaszenia organizmu 

Działanie przeciwbakteryjne

Działanie przeciwgrzybicze 

Wspomaganie pracy serca 

Detoksykacja

 

 

W podsumowaniu,  przepis na banalnie prosty, podstawowy żywy ocet jabłkowy.

 

Na 2 litry octu:

 

niemyte obierki i ogryzki z 10 jabłek

3 łyżki cukru

3-4 cm matki octowej (opcjonalnie)

woda

 

Wykonanie: 

Słój umyj starannie i wyparz. Higiena jest bardzo ważna przy produkcji octu!

Do słoja wrzuć obierki i ogryzki

05, l wody podgrzej w garnku wraz z cukrem, tylko do czasu rozpuszczenia cukru

Wlej do słoja i dopełnij wodą do ¾ wysokości

Słój zakryj gazą, odstaw w ciepłe i ciemne miejsce

Codziennie potrząsaj lub mieszaj drewnianą łyżką, żeby zapobiec powstawaniu pleśni na powierzchni. Po upływie około 5 tygodni odcedź ocet do butelek i przechowuj w ciemnym chłodnym miejscu.

Matkę octową oddziel do osobnego słoja i przechowuj w lodówce. Przyda Ci się przy kolejnych nastawach.

W butelkach będzie nadal tworzyła się matka octowa i osad. Jest to normalne i korzystne zjawisko. To znaczy, że Twój ocet jest jakościowy.

Zachęciłam?

 

Po więcej kulinarnych inspiracji zapraszam tu:

 

https://dzikodobrakuchnia.pl/produkt/ebook-dziko-dobra-kuchnia-wiosna-dzikie-rosliny-jadalne-w-kuchni/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *